Rozdział 4

Dear Diary
Please Subscribe to read the full chapter
 

Drogi pamiętniku!

 

Nie uwierzysz, co Woo wtedy zrobił! Sam do końca nie byłem wtedy pewien czy to jawa czy sen. Zapewne gdybyś umiał mówić zapytałbyś teraz 'no co? co zrobił?! nie przedłużaj, dobrze?!'. A więc Ci powiem. Chłopak wstał ze swojego krzesła, okrążył dzielący nas stolik i zacisnął mocno swoje dłonie na mojej koszulce. Pociągnął mnie w górę, tak, że zrównałem się z nim wzrostem. Spojrzałem w jego oczy. Brązowe tęczówki lśniły szczęściem, pożądaniem i pięknem... Dzisiaj wiem, że to cudowne uczucie chowające się w czekoladzie było miłością. Czystą, młodzieńczą, świeżą miłością. Przywarł do mnie biodrami, a ja odruchowo położyłem na nich ręce. Przymknąłem oczy i czekałem na jego ruch. Po chwili poczułem delikatne wargi muskające linię mojej szczęki. Jego język sunął po moich ustach, powodując ich rozchylenie. Gdy zauważył moje pozwolenie, wtargnął nim do środka, rozpoczynając dynamiczną, namiętną walkę. Całował naprawdę dobrze. Perfekcyjnie. Niesamowicie. Idealnie. Przesuwałem dłonie po jego bokach i plecach, aż zatrzymałem się na karku. Splotłem tam palce tylko po to, by przyciągnąć go jak najbliżej siebie. Gdy każdy centymetr mojego ciała, stykał się ze skórą brązowookiego, przełożyłem ręce na ramiona chłopaka i zacząłem delikatnie je masować, zjeżdżając po nich w dół. Jęknął cicho w ramach protestu, gdy dotarłem do nadgarstków i złapałem za nie, odsuwając jego dłonie od siebie. Odkleiliśmy się, łapczywie łapiąc oddech. Obaj uśmiechnięci i zaspokojeni. Można powiedzieć, że już wtedy byliśmy w sobie zakochani. Przytuliłem się do niego, mocno obejmując jego kark i szepnąłem mu w ramię

- Właśnie pokazałeś mi sens bycia gejem, wiesz? - moja uwaga musiała go naprawdę rozbawić, bo wybuchnął gromkim śmiechem, zaciskając dłonie na moich plecach. Po chwili zdałem sobie sprawę jak dziwnie to zabrzmiało i dołączyłem do Woo, pogrążając się w głuchym rechocie. Właśnie w tamtym momencie uświadomiłem sobie, że powietrze łaskoczące mój kark jest tlenem, bez którego nie będę w stanie przeżyć dnia. On jest moim tlenem, a jego oddech moim sensem.

 

Resztę wakacji spędziliśmy razem. Uroczo, prawda? Nareszcie czuję, że jestem z odpowiednią osobą, w prawdziwym związku, że darzymy się realnym uczuciem. Niesamowite. Przez ostatni miesiąc cieszyliśmy się swoim towarzystwem, jeździliśmy na wycieczki, nad jezioro, graliśmy razem w piłkę nożną. Jest w niej naprawdę dobry! W międzyczasie do Luny przyjechał jej kuzyn z przyjaciółmi, więc mieliśmy nawet spore drużyny. Jednak, nie oszukując się, zespół mający Woo w składzie zawsze wygrywał. Zawsze. Ale i tak kończyło się wesoło, bo gdy przegrywałem, całował mnie w geście pocieszenia. To miłe. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy, prawda? Po każdej burzy wychodzi słońce, ale też i odwrotnie. Deszcz przychodzi po każdym promieniu słońca. Tak było i w naszym przypadku. Różowe okulary musieliśmy zdjąć wraz z przyjściem pierwszego września. Początek roku szkolnego. Ugh.

 

***

 

Ze względu na to, że Woohyun był starszy i chodził do innej szkoły, uroczystości rozpoczęcia roku szkolnego mieliśmy zaplanowane na różne godziny, więc szliśmy na nie osobno. Jednakże umówiliśmy się, że gdy jeden z nas szybciej skończy, przychodzi po drugiego i pójdziemy gdzieś razem. W trakcie przekazywania nam przez nową nauczycielkę, panią Liu, ostatnich informacji dotyczących przebiegu zajęć, poczułem wibracje w kieszeni. Nauczony doświadczeniem postanowiłem sprawdzić wiadomość dopiero po wyjściu z sali. Gdy kobieta w końcu nas pożegnała, nie spieszyłem się tak bardzo, jak inni. Wiedziałem, że to co się tam dzieje to dżungla, a nie chciałem być stratowany. Idąc szkolnym korytarzem, zauważyłem dziewczynę kroczącą niedaleko mnie. Ciągle mi się przyglądała i nawet gdy podchwyciłem jej wzrok, uśmiechnęła się zalotnie zamiast się speszyć, czy coś. Pomachałem jej radośnie przy okazji okazując palcem na nadgarstek prawej ręki. Zwolniłem nieco, aby dokładniej mogła zobaczyć zawiązaną na nim ręcznie robioną, zabawną bransoletkę z napisem "I like my boyfriend's ". Dopiero wtedy jej policzki zalała czerwień, a blondynka nagle zmieniła kierunek. W taki oto sposób z bardzo dobrym humorem przekroczyłem próg szkoły. Już stamtąd zauważyłem Woo, który w obcisłej, białej koszuli i ciemnych, eleganckich spodniach wyglądał niesamowicie seksownie. Czarna marynarka niechlujnie zawieszona na nadgarstku spoczywającej w kieszeni dłoni dodawała mu ekstrawagancji. Nie umiem opisać słowami jak przystojny i męski wtedy był i jak gorąco mi się zrobiło na jego widok. Objechałem wzrokiem wianuszek dziewczyn zgromadzonych wokół niego i mimowolnie się zaśmiałem. Biedaczki jeszcze nie wiedziały, że jest gejem. Gdy byłem bardzo blisko, jedna z nich przejechała palcem po klatce piersiowej mojego chłopaka i zapytała go seksownym, głębokim głosem

Please Subscribe to read the full chapter

Like this story? Give it an Upvote!
Thank you!

Comments

You must be logged in to comment
No comments yet