Rozdział 1

Dear Diary
Please Subscribe to read the full chapter
 

 

Drogi pamiętniku!

 

Pamiętasz, o czym mówiłem Ci ostatnim razem? Dzisiaj opowiem dalszą część mojej historii. A więc był ciepły, wiosenny dzień... Nie no, zgrywam się. Nie będę tak zaczynać każdego wpisu. Wracając, o czym ja to? Ach, tak...

 

Przyszła ta pora. Ten dzień. Dzień pamiętnego koncertu. Zostały cztery godziny, a ja już nie mogłem się opanować. Wyobrażam sobie jak musiałem wyglądać w oczach mojej mamy, chodząc w kółko po mieszkaniu. Aby chociaż w pewnym stopniu zająć czymś myśli, zacząłem wybierać strój na wieczór. W końcu postawiłem na klasyczne, czerwone trampki, czarne, wąskie spodnie i taki sam t-shirt w serek. Na ramiona zarzuciłem koszulę w kratę, a na głowie zawiązałem bandamkę pod kolor butów, na koniec tylko chowając jej rogi. Zajęło mi to sporo czasu jak na faceta, więc potem chwyciłem jedynie jabłko, zabrałem portfel, telefon i bilet i wyszedłem z domu. Zostały mi niecałe trzy godziny, a musiałem tłuc się przez niemal caly Seoul, więc w pewnym momencie naprawdę myślałem, że się spóźnię. A gdy po ponad godzinie dotarłem na miejsce i zobaczyłem dwie kilkukilometrowe kolejki tego niemal pewny. Stanąłem na końcu jednej z nich i modliłem się, aby ci wszyscy ludzie nagle połamali sobie nogi. Wiem, wiem. Mało życzliwie i humanitarnie. Trudno. Możesz sobie wyobrazić jak nudno zaczynało mi się robić. Już po dwudziestu minutach znalazłem sobie zajęcie. Patrzyłem na każdą osobę z osobna i oceniałem ją w myślach. Młode, śliczne dziewczyny rozmawiające o czymś wyraźnie ekscytującym, gruby, starszy pan z córką widocznie zażenowaną jego obecnością, brązowooki, niesamowicie przystojny brunet z niecodzienną urodą, dwie emerytki wyglądające jakby pomyliły miejsce i czas... Zaraz. Cofnijmy się. Niesamowicie przystojny brunet z niecodzienną urodą jest kluczowym bohaterem naszej opowieści. Dlaczego? Był piękny. Niebanalny. Delikatny, niemal kobiecy. Włosy nieśmiało opadały mu na ciemne rzęsy. Czekoladowe, głębokie tęczówki podchwyciły moje spojrzenie, odpowiadając na nie ciekawskimi iskierkami wokół źrenic. Wąskie, malinowe usta rozciągnęły się w figlarnym uśmieszku, gdy na ich widok przejechałem językiem po swoich wargach. Objąłem wzrokiem jego smukłą szyję i szczupłe obojczyki wystające spod cienkiej koszulki, po czym wróciłem do wpatrywania się w jego oczy. Chłopak odwzajemniał każde moje spojrzenie, przygryzając wargę. Myślałem, że to coś znaczy, chciałem do niego podejść, przedstawić się i skończyć z nim w łóżku. Jednak zanim zdążyłem chociaż podnieść nogę i zrobić krok, w jego ramiona wpadła urocza brunetka z lekko falowanymi włosami. Nawet jako gej muszę to przyznać, że była niesamowicie śliczna. Razem wyglądali jak para gwiazd z Hollywood, czy coś. Pocałowała go w policzek i zaczęła mówić, entuzjastycznie wymachując dłońmi. A on? On śmiał się do niej. Nie zaszczycił mnie już ani jednym spojrzeniem. Nie przejąłem się, w końcu wciąż był tylko nieznajomym. Po pewnym czasie dotarłem do ochroniarza, który sprawdził mój

Please Subscribe to read the full chapter
Like this story? Give it an Upvote!
Thank you!

Comments

You must be logged in to comment
No comments yet