Hello [POL]

Hello [POL & ENG]
Please Subscribe to read the full chapter

* Uwaga: jeśli w tekście jest przerwa, ale nie ma trzech gwiazdek, to znaczy, że zmienili się rozmówcy (nie chcę spojlerować, ale myślę, że po tym się połapiecie)

 

*Nobody's pov*

 

Gdy Baekhyun usłyszał chłopca grającego w parku na ławce, pomyślał, że to najpiękniejszy głos, jaki kiedykolwiek dotarł do jego uszu.  Gdy Chanyeol zobaczył chłopca obserwującego go z tłumu, pomyślał, że to najpiękniejszy uśmiech, jaki kiedykolwiek widziały jego oczy.  Jednak w tej bajce los potoczył się inaczej. Bowiem żaden z nich nie odważył się być księciem dla swojego księcia, wypełniając końcowe "żyli długo i szczęśliwie".  Baekhyun odwrócił się powoli, chcąc jeszcze raz spojrzeć na odchodzącego bruneta, a Chanyeol odwrócił się, jakby słysząc wołanie blondyna o delikatnych rysach twarzy. Ich oczy spotkały się, jak w komedii romantycznej, a oni speszyli się i spuścili wzrok, rumieniąc się wściekle. 

"Nie uwierzysz, był jak prawdziwy anioł" Baekhyun wzdychał później do słuchawki telefonu, wciąż marząc o tym, by usłyszeć tajemniczego chłopca śpiewającego ballady miłosne pod jego oknem. 

"To nie tak, że nie miałem jaj" usprawiedliwiał się Chanyeol, odganiając gestem dłoni swojego najlepszego przyjaciela. "To... to jego oczy. I uśmiech. Był tak piękny, że nie mogłem myśleć trzeźwo" 

 

***

 

Sehun pchnął stare, drewniane drzwi bramy, wykręcając numer swojego chłopaka gdy tylko w jego twarz uderzyło ciepłe powietrze.
- Lulu! - Krzyknął radośnie, gdy tylko usłyszał głos starszego. - Nie uwierzysz jaką mam gorącą plotę!
- Poważnie? Ja też! Właśnie rozmawiałem z Baekhyunem, jakiś przystojny parkowy grajek sprawił, że jego świat

Please Subscribe to read the full chapter
Like this story? Give it an Upvote!
Thank you!

Comments

You must be logged in to comment
Thiennie #1
Ło matko bosko, dziękuję :D
DevilC18
#2
Chapter 1: Powiem Ci, że to dosłownie pierwszy fanfic jaki przeczytałam po polsku i laska, uwielbiam go xD
Trzy razy tak, przechodzisz dalej xD