1/1
Bye Felicia- Zadzwońmy na policję - powiedziała zdenerwowana siostra Jongina, blokując Sehunowi drogę. - Minęło czterdzieści osiem godzin, muszą zacząć go szukać. On porwał dziecko, do cholery!
- Nie, zostawię mu jeszcze jedną wiadomość - odpowiedział chłopak, przeczesując palcami tlenione blond włosy. Ominął brunetkę, usiadł na krześle, po czym wykręcił numer, który zdążył poznać już na pamięć. - Kai... odbierz ode mnie. Albo oddzwoń. Proszę. Tęsknię za Tobą i martwię się... gdzie jesteś? A, i Kai... pamiętaj, że Cię kocham.
***
- Co? - spytał głucho Sehun, mimo że pochłonął każde słowo wypowiedziane przez starszą siostrę jego chłopaka. - Gdzie jest? W Yeosu? Co on tam do cholery robił, skoro jesteśmy w Seoulu? Tak, pewnie, już po Ciebie jadę.
***
- I co o tym myślisz? - zagadnął, gdy po około sześciu godzinach dojeżdżali na posterunek na południu kraju.
- Nie wiem, Hunnie - dziewczyna westchnęła, opierając się o fotel. - On porwał dziecko. Potrzebuje pomocy.
***
- On ma problemy psychiczne - wytłumaczył policjantowi Sehun, powstrzymując go od aresztowania Jongina. - Zabierzemy go do szpitala, zapewnimy mu opiekę, jakiej potrzebuje. Nie będzie sprawiał więcej problemów. - Mężczyzna bez słów podał blondynowi, ubrane już, dziecko.
***
- Kai..
Comments